Jak zwiększyć produktywność? 10 „narzędzi” które mogą Ci pomóc

Rozwój

Jak zwiększyć produktywność, kiedy świat tak pędzi, pogania i ma za nic nasze nieustanne zmagania? To, co najistotniejsze powinno zostać wykonane i każdy stara się być coraz efektywniejszym (może należałoby powiedzieć, coraz szczęśliwszym?) Jak zwiększyć produktywność w tym chaosie spraw do wykonania?

Postęp technologiczny ułatwia złodziejom czasu przenikanie do naszej rzeczywistości. Z drugiej strony, dzięki temu samemu postępowi wiele czasu możemy zaoszczędzić – nie musimy np. do kogoś jechać, żeby z nim porozmawiać, zobaczyć go, nie musimy chodzić na zakupy – niemal wszystko można już zamówić z dostawą do domu, nie idziemy na pocztę, żeby opłacić rachunki, czy wysłać listy (co obecnie jest traktowane jako domena romantyków i ludzi sentymentalnych).

Jest milion aspektów naszego życia, w których postęp technologiczny „oddaje” nam czas, a jednak ciągle nam się wydaje, że mamy go za mało…

***Ciekawostka: czy wiecie, że człowiek w średniowieczu przez całe życie „przyjmował” tyle informacji, ile my przyjmujemy przez tydzień…? Może dobrze, że wehikuł czasu nie istnieje, bo byśmy umarli z nudów w średniowieczu, a oni by dostali zawału po paru dniach u nas…

Dzisiaj przedstawiam kilka „narzędzi”, które moim zdaniem, są bardzo pomocne i warto je sprawdzić i wybrać spośród nich, te które u nas się sprawdzą, oto moje ulubione.

Spisanie i powracanie do listy swoich celów

Trochę już o tym kiedyś pisałam tutaj i w dalszym ciągu podtrzymuję swoją opinię na ten temat, którą dobrze obrazuje również cytat z Alicji:

   - Czy nie mógłby pan mnie poinformować, którędy powinnam pójść? - mówiła dalej.
  - To zależy w dużej mierze od tego, dokąd pragnęłabyś zajść - odparł Kot-Dziwak.
  - Właściwie wszystko mi jedno.
  - W takim razie również wszystko jedno, którędy pójdziesz.
  - Chciałabym tylko dostać się dokądś - dodała Alicja w formie wyjaśnienia.
  - Ach, na pewno tam się dostaniesz, jeśli tylko będziesz szła dość długo.

Kalendarz online/Terminarz

U mnie sprawdza się kalendarz Googla, który pięknie przypomina o wszystkich wydarzeniach, konferencjach, w których chciałabym uczestniczyć. Gdy tylko znajduję jakieś cykliczne wydarzenie i ze smutkiem stwierdzam, że w danym roku przegapiłam rejestrację, od razu zapisuję w kalendarzu na następny rok „Sprawdź rejestrację na XYZ”. Dzięki temu nie przegapię wydarzenia po raz drugi:) Fizyczny terminarz też się sprawdza, jeżeli tylko wpisuje się do niego wszystko to, co trzeba 🙂Zazwyczaj terminarze są jednak robione na rok kalendarzowy, także w przypominaniu o wydarzeniach w przyszłym roku by się nie sprawdził.

Aplikacja Coach.me 

W podstawowej formie darmowa aplikacja umożliwiająca wybranie nawyków, które chcielibyśmy nabyć. Można wybierać z bardzo wielu dziedzin, nawyków jest mnóstwo w każdej z nich, można zobaczyć ile osób realizuje proces wdrażania tego samego nawyku, który my wybraliśmy, ustawia się częstotliwość i przypomnienia. Istnieje również możliwość zatrudnienia coacha – oczywiście osobie takiej należy zapłacić 🙂

Aplikacja Habit Bull 

Tutaj idea jest bardzo podobna jak ta w Coach.me, ale każdy ma swoje preferencje i zapraszam do poużywania obu tych narzędzi i wybrania jednego po tygodniu lub dwóch. Różnią się one oczywiście interfejsem oraz niektórymi funkcjonalnościami. Aplikacja do 5 nawyków dostępna jest w wersji bezpłatnej. Nie sądzę jednak, aby budowa większej liczby nawyków jednocześnie była wskazana i możliwa:)

Nozbe i Evernote 

Nie przypadkiem wspominam te aplikacje razem. Obie posiadam na swoim telefonie od bardzo dawna, ale używałam głównie Evernote, a Nozbe, hmmm… można powiedzieć, że przez bardzo długi czas „leżało u mnie w koncie” i nie potrafiłam zrozumieć zachwytów ludzi nad tą aplikacją. Sama jednak zapiałam z zachwytu, gdy odkryłam, że istnieje coś takiego jak szybka i łatwa integracja Nozbe i Evernota! Coś wspaniałego: masz projekty do zrealizowania i od razu możesz podpinać sobie do nich notatki, zdjęcia, linki, co tylko zamarzysz. Gdy nadchodzi czas realizacji danego Projektu siadasz i działasz.

Aplikacja Brain Focus 

Mój nowy pupil, który pomaga skupić się na tym, co skupienia wymaga. Można ustawiać sobie Zadania, a później je realizować w krótkich przedziałach czasowych (25 min). Po takim przedziale następuje 5 min przerwy i kolejne 25 min pracy i tak np. 3 – 5 razy do dłuższej przerwy (30 min). Aplikacja ta wykorzystuje technikę pomodoro. 

Aplikacja Pocket 

Dzięki temu „maleństwu” można zachować, otagować artykuły, które chcielibyśmy przeczytać, ale akurat nie możemy tego zrobić w momencie natknięcia się na nie w sieci.

Wczesne wstawanie

Jest to szczególnie przydatna „technika” dla osób pracujących na pełen etat (dzięki temu można przed pracą wykonać to na, co po pracy na pewno nie bezie się miało sił), ale nie tylko. Nie wierzę w istnienie sów i skowronków i nie dam sobie wmówić, że ktoś nie jest w stanie wstawać wcześniej, aczkolwiek męczą mnie już dyskusje z ludźmi, którzy tego nie spróbowali, ale idą w zaparte, że się nie da (oczywiście mówię o wczesnym wstawaniu po przespaniu 7 godzin). Uwierzcie mi wczesne wstawanie daje niesamowicie dużo czasu, który w ciągu dnia jest tracony… 

Zaplanowany czas na relaks 

Kiedyś uważałam, że relaksuję się wykonując zadania, które sobie założyłam na dany dzień. Oczywiście wykonanie wszystkiego, co zaplanowane daje satysfakcję, ale człowiek nie jest jeszcze maszyną, a nasz mózg niezbyt intensywnie pracuje właśnie w czasie relaksu, małej drzemki, oglądania durnej komedii. Bardzo ważne jest jednak, żeby relaks nie skradł nam całego dnia (no chyba, że akurat jesteśmy na wakacjach), dlatego uważam, że bardzo dobrze jest sobie zaplanować o której godzinie będę się „byczyć” i jak długo.

Ćwiczenia fizyczne 

Do niedawna bardzo pomijany „wspomagacz” produktywności, a przecież po godzinnym treningu ma się zazwyczaj takiego powera, że głowa mała. Nie jest w prawdzie zalecane siadanie do nauki po wysiłku fizycznym, gdyż wytwarzane wówczas fale mózgowe nie sprzyjają zapamiętywaniu. Nasz mózg najlepiej zapamiętuje, gdy jest uspokojony, wyciszony, skupiony. Nie da się jednak zaprzeczyć, że najpiękniej się śpi po wieczornym treningu. Zresztą, co tu dużo gadać ruch to zdrowie, a jak zdrowia nam zabraknie to nasza efektywność spada do zera!

Jak zwiększyć produktywność – eksperymentuj, sprawdzaj, testuj!

Serdecznie zapraszam do przetestowania wszystkich tych „technik”. Jeżeli chodzi o aplikacje to nie polecam korzystania z nich wszystkich, gdyż samo korzystanie z aplikacji, różnego typu, też jest przyczajonym Śmierciożercą wysysającym naszą „czasową iskrę”. Zachęcam jednak do przetestowania wszystkiego i wybrania tego, co Tobie pomoże 🙂
 
Jeżeli po przeczytaniu tego wpisu czujesz, że nie wspomniałam o najlepszym narzędziu, jakie Ty używasz to daj znać w komentarzu 🙂

Leave a Reply