Pomagam kobietom na życiowym zakręcie w podjęciu decyzji i odzyskaniu przestrzeni do działania. Czas już odkryć czego naprawdę chcesz i wyjść z poczekalni życia!

Zmienić pracę czy pozostać w obecnej? Otworzyć teraz własny biznes czy skupić się na czymś innym? Rozstać się z partnerem czy próbować odbudować relacje?

Codziennie podejmujemy decyzje. Niektóre z nich są trudne. Najtrudniejsze są te, które mają moc. Moc transformacji naszej tożsamości, przekonań, a ostatecznie życia. Czasami wybranie między opcjami wprawia nas w zakłopotanie, a nieustanne „zawieszenie” w poczekalni „nie wiem, co zrobić” pożera nasz czas i produktywność. Zajmuje przestrzeń w naszej głowie uniemożliwiając działanie i życie w harmonii z samą sobą. Handluję ODWAGĄ, bo wierzę, że odwaga by zmienić i na nowo ukształtować siebie i swoje życi to najważniejsza iskra. Dzięki niej nadasz pędu swoim działaniom i zrealizujesz swoje cele, marzenia! Moim jest być najskuteczniejszym i najbardziej empatycznym dla Ciebie pomagierem 😉 To, co dajesz ze mną nura w strumień decyzyjności i mocy kształtowania swojej przyszłości? Nie martw się – mam kartę pływacką 😉

Opinie:


„Magda, bardzo Ci dziękuję za wspólną drogę, ale przede wszystkim bardzo Ci dziękuję za to, że dzięki naszym sesjom, po wielu latach, udało mi się spełnić moje największe jedzeniowe marzenie. Kiedy moje kompulsywne jedzenie dawało mi już naprawdę w kość marzyłam o tym, żeby móc jak inni po prostu wiedzieć kiedy jestem głodna. Żeby jedzenie było tylko jedzeniem, a nie żeby całe moje życie było mu podporządkowane. Pierwszy raz w moim życiu, odkąd pamiętam JEDZENIE JEST TYLKO JEDZENIEM. A ja mogę zająć się tym co naprawdę ważne SMAKOWANIEM ŻYCIA, nie jedzenia, w którym jest energia i ochota na każdy kolejny dzień, a jedzenie jest paliwem, jest dodatkiem, jest elementem tu i teraz. Tylko i aż.

Jeśli Ty też szukasz swojego, własnego sposobu na swój kłopot z jedzeniem POLECAM sesje z Magdą.

Magda jest absolutnie profesjonalna, wspierająca, celnie adresuje pytania, no i przede wszystkim SKUTECZNA.

— Ela

Monika:


„Polecam współpracę z Magdalena. Otworzyła mi oczy na kilka bardzo ważnych kwestii. Wie jak podejść do klienta i zainicjować zmianę w jego życiu. W czasie spotkań jest w pełni zaangażowana i skupiona. Wdrożyłam w życie jej zalecenia i idzie mi naprawdę świetnie. Zaczęłam inaczej myśleć o jedzeniu. Wiem, kiedy jem z emocji, a kiedy wtedy, gdy jestem faktycznie głodna. Polecam z całego serca współpracę z Magdą.

— Monika

Aneta:


„Polecam współpracę z Magdą. Po raz pierwszy podchodząc do odchudzania nie zmieniałam swojego żywienia o 180 stopni. Zaczęłam świadomie zastanawiać się nad tym co jem i dlaczego. Narzędzia proponowane przez Magdą wprowadziły w moim odżywianiu pewien układ dot. tego jak jem i kiedy. Sesję prowadzone były w luźnej atmosferze, wiedza oraz kompetencje Magdy sprawiały, że sesje były prowadzone na wysokim poziomie. Zdecydowanie polecam jako Coacha, dla kobiet, które chcą świadomie się odżywiać i przestać się katować wyrzutami sumienia, że zjadłam coś niezdrowego, słodkiego. Dużo trafnych i potrzebnych pytań, zaangażowanie oraz słuchanie drugiej strony to mocne strony Magdy.”

— Aneta

Nie spodziewałam się, że obowiązkowy staż w trakcie studiów w Dziennym Domie Opieki dla osób starszych zrobi na mnie tak wielkie wrażenie, że po 15 latach dalej będę pamiętać (i świadomie sobie przypominać) o tym czego doświadczyłam podczas tamtego miesiąca. W tym krótkim czasie poznałam i długo rozmawiałam z Panem Mirkiem i Panią Zofią. Ten pierwszy malował całkiem niezłe obrazy, godzinami siedział z pędzlem w ręce. Godzinami potrafił też z wielkim żalem mówić o tym jak jego ojciec zmusił go by został krawcem, a on po dziś dzień żałuje, że się nie sprzeciwił… Pani Zofia chciała z kolei być tancerką, ale wcześnie wyszła za mąż i musiała zająć się domem i wychowaniem dzieci… Również w jej głosie było słychać wielki żal z utraconej szansy…

Kiedy w 2023 roku zmarł mój tata dzień przed pogrzebem pojechaliśmy do kostnicy pożegnać się. Nigdy nie był agresywny, ale z pewnością można go nazwać niespokojnym duchem, a teraz leżał tak spokojny jak nigdy w życiu. Płakałam. Oczywiście dlatego, że straciłam ojca, ale bardziej dlatego, że wiedziałam, że ten człowiek mógł mieć zupełnie inne życie, mógł przeżyć i doświadczyć tak wiele, ale poprzez wybory, których dokonywał wiele lat jego życia było (w moim odczuciu) bez żadnego celu, bezpowrotnie straconych…