Realizacja celów – 6 działań, które sprawią, że zrobisz to szybciej

Jako mama każda z nas ma szereg zadań do zrealizowania. Oprócz codziennych obowiązków managera domu stawiamy sobie również cele, na których nam szczególnie zależy. Obejmują one rozmaite obszary: „Schudnę 10 kg.”, „Nauczę się niemieckiego.”, „Ukończę studia podyplomowe.” itp.

W osiągnięciu celu znaczącą role odgrywa nasza determinacja, upór, pracowitość, nieodpuszczanie codziennych małych kroków, które ostatecznie sprawiają, że „przechodzimy” długą drogę. Są działania, dzięki którym możemy w sobie pielęgnować, pobudzać tę wewnętrzną determinację tę chęć nieustannego stawania się na nowo i kształtowania siebie.

Oto sprawdzone przeze mnie działania, które pobudzają wewnętrzny upór:

  1. czytanie książek/słuchanie podcastów – jeżeli chcesz schudnąć to czytasz książki o odżywianiu, aktywności fizycznej, jeżeli marzysz o zwiększeniu swojej wiedzy w temacie marketingu sięgasz po książki w tym temacie. Żyjemy w czasach, w których mamy dostęp do książki na każdy temat. Chyba, że interesujesz się naprawdę innowacyjną dziedziną, ale nawet w takiej sytuacji na pewno znajdziesz filmiki na YT/podcasty/posty na blogach. Przed zakupem książki (jeżeli nie masz nikogo, kto mógłby Ci polecić coś w temacie) polecam wpisać w google: „dobra książka o …” – w miejsce kropek wpisz dziedzinę, która Cię interesuje.
  2. pomoc doświadczonych osób – jeżeli ktoś już zrealizował cel, który Ty obecnie realizujesz może zostać twoim mentorem. Może to być Twój znajomy lub wynajęty mentor, któremu trzeba będzie zapłacić, ale jeżeli zrealizowanie celu podniesie Twoje dochody to dlaczego chcesz dłużej czekać? 
  3. jasne definiowanie celu, na którym się obecnie skupiasz. Pamiętaj: możesz wszystko, ale nie wszystko na raz! Nie dasz rady (bez uszczerbku na zdrowiu) spać 3 godziny dziennie i realizować 10 celów na raz. Z resztą byłoby to bardzo nieproduktywne i nie ma sensu moim zdaniem. 
  4. spróbuj znaleźć 4 godziny dziennie na realizacje zadań związanych tylko z tym jednym celem/jedną rzeczą. Wiem, że to brzmi jak jakiś kosmos dla mam pracujących na pełnym etacie, albo będących na urlopie macierzyńskim. Możesz jednak zacząć od 2 godzin albo chociaż jednej. Wstań godzinę wcześniej. wolisz pospać? Najwyraźniej masz gdzieś realizację celu, o której mówisz. Nie zależy Ci. Musisz jasno sprecyzować na czym Ci zależy i tego się trzymać chyba, że przestanie Ci zależeć 🙂
  5. planuj i zarządzaj planem – jeżeli już coś zaplanujesz to staraj się tego trzymać i realizować kroki z planu. Nie spinaj jednak pośladów kiedy czasem zmienisz nieco plan. Zarządzasz planem wedle własnego kompasu! To Ty wiesz jak się czujesz i czy potrzebujesz godzinki na serial, czy jednak to głupia wymówka. Kogoś bardzo łatwo okłamać, ale sama, gdzieś tam w środku zawsze wiesz, czy poszłaś na łatwiznę, czy musiałaś się nieco zresetować, żeby nie wybuchnąć. Zarządzanie czasem to nie odhaczanie , zadań na liście TDL… A jako mama wiesz, że często to dostosowywanie się drzemek/chorób dziecka zapewnia przetrwanie.
  6. przyłączenie się do grupy mastermind lub stworzenie własnej – jeżeli tak jak ja uwielbiasz ludzi i kontakt z innymi jest ogromnym motorem wzrostu dla Ciebie ze wszystkich sił polecam Ci udział w grupie mastermind. Jest to coraz bardziej znana w Polsce forma motywowania się/budowania w sobie nawyku realizowania zaplanowanych kroków. Jeżeli nie wiesz co to mastermind przeczytaj poniższy artykuł:

Mastermind – co to jest?

Jestem przekonana, że jeżeli wybierzesz któreś z zaprezentowanych przeze mnie działań zrealizujesz swój cel o wiele szybciej niż myślisz. Może się też zdarzyć tak, że go przedefiniujesz, a Twoja droga najbardziej zaskoczy Ciebie samą.

A jakie Ty masz sposoby na pobudzanie wewnętrznej determinacji?

Podobał Ci się ten wpis? Udostępnij proszę – to dla mnie największa nagroda. Dziękuję. 

 

 

2 Replies to “Realizacja celów – 6 działań, które sprawią, że zrobisz to szybciej”

  1. Kalina pisze:

    Właśnie po raz pierwszy czytam Twojego bloga. I po raz ostatni. Dotarłam do.momentu o tym, że jeżeli nie wstajesz godzinę wcześniej to Ci nie zależy. Moje starsze dziecko przez większą część swojego zycia wstawało o 5 rano, nie wiem więc jak miałabym wstać jeszcze o godzinę krócej. Nie mówiąc już o tym, że niewiele czynności mogłabym wykonywać o tej godzinie. Zastanawiam się skąd u tak młodej osoby z małym jeszcze doświadczeniem życiowym (nie nowie, że moje jest jakieś większe, ale też z drugiej strony ja nikomu w takim zakresie rad nie udzielam) tak kategoryczne i niesprawiedliwe poglądy

    • Magdalena Far pisze:

      Dziękuję za komentarz. Tak jak pisałam w kolejnym punkcie (do którego nie wiem, czy Pani dotarła):
      „planuj i zarządzaj planem – jeżeli już coś zaplanujesz to staraj się tego trzymać i realizować kroki z planu. Nie spinaj jednak pośladów kiedy czasem zmienisz nieco plan. Zarządzasz planem wedle własnego kompasu! To Ty wiesz jak się czujesz i czy potrzebujesz godzinki na serial, czy jednak to głupia wymówka. Kogoś bardzo łatwo okłamać, ale sama, gdzieś tam w środku zawsze wiesz, czy poszłaś na łatwiznę, czy musiałaś się nieco zresetować, żeby nie wybuchnąć. Zarządzanie czasem to nie odhaczanie , zadań na liście TDL… A jako mama wiesz, że często to dostosowywanie się drzemek/chorób dziecka zapewnia przetrwanie.”
      Jeżeli chodzi o wczesne wstawanie to wiem, że niektórzy twierdzą, że to nie dla nich, bo są tak zwanymi „sowami”. Sama kiedyś też tak myślałam, życie jednak zweryfikowało moje teorie.
      O kwestiach mojego, czy Pani doświadczenia nie będę dyskutować, myślę jednak, że jeżeli jest Pani rozsądną osobą, to zgodzi się ze mną, że każdy z nas ma prawo na podstawie swoich własnych doświadczeń wyciągać swoje wnioski. Moje nie muszą być takie same jak Pani.
      Mam świadomość, że napisanie, że komuś „nie zależy” jeśli nie wstaje wcześniej mogło zaboleć niejedną zabieganą mamę, nie każdy jest takim freakiem, nie każdy chce być, nie każdy musi być i ja tego nikomu narzucać nie będę. Sama mam dwójkę małych dzieci i wiem jak czasem jest trudno… Z mojego doświadczenia wynika jednak, że kiedy dziecko nieco podrośnie (około pół roku) można się odpowiednio zorganizować i znaleźć godzinę. No chyba, że jest Pani samotną matką, której nikt nie pomaga, a dziecko wstaje o 5 rano, a chodzi spać o 23 bez żadnej drzemki w ciągu dnia – jeżeli tak jest to nie zazdroszczę i jedyne, co mogę zrobić to zaoferować pomoc jeśli jest Pani z Poznania:) Pozdrawiam.

Leave a Reply